Na rozgrzewkę, bo to dopiero trzeci post, trochę o działaniach związanych z zapobieganiem kradzieżom i nadużyciom – oczywiście w handlu.
Praca „bezpiecznika” pod tym względem przypomina trochę jak praca w służbach. Mam tu namyśli skupienie strategii działań na prewencji i operacji (operacji nie mylić z def. zarządzania operacyjnego).
Z jednej strony mamy do czynienia z częścią jawną działań (profilaktyka edukacyjna, procedury, działania kontrolne, interwencja itp…), a z drugiej niejawną (obserwacja, zbieranie informacji, dezinformacja, testy itp…).
Część prewencyjna jest w pewnym stopniu zorientowana na tzw. „wąskie gardła” i jest formą sygnalizowania o nieprawidłowościach – zagrożeniach (…tych wynikających z świadomych działań) i ma wpływać na ich minimalizację na etapie planowania. Operacyjna to część eliminująca nieprawidłowość – zagrożenie na etapie realizacji, kiedy same działania prewencyjne to za mało.
Dlatego często powtarzam, że bezpieczeństwo to nie marketing i nie ma się czym chwalić swoimi działaniami. Ponieważ można w ten sposób stracić narzędzie pracy – niewidzialne działania.
Sukces w tym obszarze osiąga się głównie dzięki dobrze przygotowanym działaniom prewencyjnym i uzupełnieniu ich skutecznymi działaniami operacyjnymi. Oczywiście dozwolone w zakresie prawa.
A w praktyce wygląda to jak zabawa w kotka i myszkę 🙂