Z bieżących raportów opartych na danych Komendy Głównej Policji wynika, że w I kwartale 2024 r. spadła liczba zarejestrowanych przestępstw kradzieży, to samo dotyczy wykroczeń.
W przypadku przestępstw kradzieży spadek liczby zarejestrowanych przez policję zdarzeń wynosi – 22%, tj. o 2,6 tys. mniej przypadków w porównaniu z analogicznym okresem. Spadek ten nie dziwi, gdyż jak pamiętamy, w III kwartale 2023 r. nastąpiła zmiana wartości pomiędzy wykroczeniem a przestępstwem kradzieży z 500 zł na 800 zł. Narastający wówczas problem przestępstw kradzieży stanowił duże obciążenie dla sądów zajmujących się „drobnymi” postępowaniami. Jako jeden z powodów zmiany progu nieoficjalnie podawano odciążenie sądów. I tak się stało.
Nikt jednak nie spodziewał się, że liczba wykroczeń kradzieży również spadnie. Zmiana w porównaniu do analogicznego kwartału wynosi -5,5%, tj. o 4,1 tys. mniej przypadków. Oczekiwano raczej wzrostu liczby wykroczeń kosztem mniejszej liczby przestępstw.
Co jest tego powodem?
Analizując przyczyny tej sytuacji, można zadać sobie kilka pytań, które mogą pomóc w znalezieniu odpowiedzi na ten stan rzeczy.
Czy sklepy poprawiły swoje strategie bezpieczeństwa i tym samym zmniejszyły liczbę incydentów?
Tak, gdy na przełomie 2021/2022 statystyki kradzieży przyśpieszyły, wiele sieci handlowych podjęło działania mające na celu poprawę polityk bezpieczeństwa (głównie działania prewencyjne i dodatkowe szkolenia dla personelu), nastąpił ruch w kierunku modernizacji starszych systemów monitoringu i ich rozbudowy ale nie tylko tych systemów. Te działania mogły skutkować zmniejszeniem liczby negatywnych incydentów, głównie tam gdzie problem był największy.
A może Ci, którzy kradli pod presją finansową, a wcześniej nie mieli ku temu powodu, już się wycofali?
Dobrze wiemy, że inflacja sięgnęła głęboko do portfeli ludzi, powodując że do grona osób już dokonujących kradzieży dołączyła nowa grupa niejako z przymusu ekonomicznego. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że część z tych osób poniosła konsekwencje karne, które mogłyby zniechęcić do dalszych kradzieży, lub ich sytuacja finansowa ustabilizowała się na tyle, że nie muszą już kraść. Co mogło skutkować spadkiem liczby drobnych kradzieży.
Czy policja pod presją środowisk branżowych poprawiła skuteczność swoich działań?
Znam co najmniej dwie inicjatywy takich spotkań. Jedna po stronie kręgów handlowych, druga po stronie firm ochroniarskich. W obu przypadkach celem było wypracowanie dobrych praktyk współpracy i przeciwdziałania kradzieżom sklepowym. Zasięg spotkań był bardziej lokalny niż ogólnokrajowy, ale takie działania były podejmowane.
A może największa fala jest już za branżą handlową i następuje stabilizacja?
Wszyscy chcielibyśmy, żeby tak było. Jest jednak zbyt wcześnie, aby być optymistą. Już niedługo, na przełomie lipca i sierpnia, powinniśmy poznać wyniki za pierwsze półrocze. Wtedy zobaczymy, czy trend spadkowy się utrzyma, czy też powróci trend wzrostowy? Należy jednak pamiętać, że baza po spadku będzie nadal większa niż ta z ostatnich lat.
Z zakulisowych rozmów wyłania się jeszcze jeden obraz przyczyn spadków. Branża może być zmęczona sytuacją i odpuszcza zgłoszenia drobnych kradzieży. Byłby to zły znak, ponieważ gdy statystyki kradzieży ponownie wzrosną, będzie to oznaczać, że handel znów znajdzie się w trudnej sytuacji.
Zwracam też uwagę na jeszcze jedną rzecz. Widzimy, jak minione kryzysy wpływają na zachowania konsumentów i sprzyjają negatywnym trendom. Dziś wydaje się, że panuje optymizm, ale jutro może być zupełnie inaczej. Dlatego trzeba cały czas trzymać rękę na pulsie i nie dać się zaskoczyć.