Kradzieże? Jakie najczęściej…

Statystyki kradzieży w bieżącym roku (do września 21r.) rosną względem analogicznego okresu o czym w ostatnich dniach szeroko rozpisuje się prasa. Dane KGP mówią o wzroście prawie o 21% przestępstw kradzieży w sklepach i 6,5% wykroczeń kradzieży. W tej kwestii mogłem również zabrać głos, przeczytacie o tym w publikacjach na łamach różnych portali.

Szerszym spojrzeniem

Kradzieże sklepowe najprościej pogrupować można na te wynikające z zaspokojenia podstawowych potrzeb, z ogólnej chęci posiadania i na te zarobkowe.

Pierwsza grupa skupia się głównie na art. spożywczych, napojach alkoholowych, art. higienicznych oraz chemii gospodarczej. Są domeną mniejszych „osiedlowych” formatów, dyskontów. W drugiej znajdują się takie klasyki jak odzież, obuwie i dodatki, art. drogeryjne oraz elektronika użytkowa i akcesoria. Obie grupy skupiają się na drobnych kradzieżach o charakterze wykroczenia czyli do 500zł. Trzecią grupę tworzą asortymenty podobnie jak w drugiej, jednakże na znacznie większą skalę przynoszącą korzyści zarobkowe z odsprzedaży. Osoby dokonujące kradzieży zarobkowy często robią to w górnej granicy wykroczenia do 500zł, aczkolwiek coraz śmielej przekraczają ją lub przemnażają wartość przez członków grupy dokonującej kradzieży. W obu przypadkach dominują centra handlowe, sklepy wielkopowierzchniowe.

Trendy stosowanych metod kradzieży stacjonarnej w czasie pandemii nie ulegają większej zmianie, towar najczęściej jest ukrywany pod odzieżą lub w dodatkach do niej np. torby, plecaki. Grupy bardziej wyspecjalizowane stosują metody zagłuszające systemy zabezpieczeń, jest to charakterystyczne dla kradzieży w sklepach wielkopowierzchniowych i centrach handlowych posiadających system antykradzieżowy. Zdarzają się przypadki wykorzystania specjalnie do tego celu przygotowanej odzieży np. kurtka z ukrytymi kieszonkami. Natomiast w małych formatach osiedlowych nierzadko obowiązuje zuchwała zasada „bierz i uciekaj”, bądź najzwyczajniej wykorzystanie nieuwagi sprzedawcy zajętego obsługą klienta.

W bieżącym roku zaobserwować można rosnący poziom agresji sprawców dokonujących kradzieży sklepowych o charakterze rozbójniczym – warto na to zwrócić uwagę. Problem dotyczy małych „osiedlowych” formatów, a sprawcy napadów coraz części stosują użycie siły wobec ofiary – głównie kobiet, uderzając, odpychają i szarpiąc je. Głównym celem jest gotówka i alkohol, a do napadów sprawcy wykorzystują nóż lub gaz. Więcej na ten temat w >>>raporcie<<< który prowadzę.

W początkowej fazie pandemii zauważyć można było spadek liczby kradzieży. Spowodowane było to pierwszym i stosunkowo długim względem kolejnych lockdownem – o czynnikach wpływających na to pisałem we wcześniejszych artykułach. Jednak z czasem sytuacja ta zaczęła ulegać zmianie. Pandemia nie wywoływała już tak dużego strachu jak na początku, a pewne nawyki zaczęły wracać. To poskutkowało między innymi tym, że kradzieże sklepowe ponownie wróciły do codzienności. Dodatkowo kradzieżom sprzyja utrzymujący się obowiązek zakrywania ust i nosa, dający poczucie anonimowości sprawcom.

Trzeba zwrócić również uwagę na obecną sytuację gospodarczą w kraju. Pandemia odczuwalnie poturbowała budżety gospodarstw domowych, a obecnie mierzą się one z rekordową inflacją. Brak środków na zaspokojenie podstawowych potrzeb jest czynnikiem mogącym realnie zwiększyć motywację do kradzieży. To z kolei powoduje, że do grona osób już ich dokonujących, może dołączyć kolejna grupa społeczna, która do tej pory nie rozważała takiej możliwości. Trend ten będzie coraz bardziej odczuwalny, a przed branżą retail najgorętszy grudniowy okres w handlu.

Powrót do strony głównej