Żeby nie okazało się, że znów jest za późno

Mamy obecnie do czynienia z sytuacją w której sklepy są zamykane, a część z nich funkcjonuje w bardzo ograniczony sposób. Restrykcje rządowe dla handlu – w tym dotyczące limitów ilości jednocześnie obsługiwanych klientów – w naturalny sposób przyczyniają się do zmniejszenia pola dla kradzieży. Szerzej na ten temat rozpisałem się >>>na łamach tej publikacji<<<

Sytuacja ta powoduje, że na rynku detalicznym nie występuje dziś duża obawa przed przyrostem czynów zabronionych. Branża ma za to dużo więcej innych zmartwień generujących znacznie większe straty – co może wywołać efekt uśpienia czujności.

Prognoza

Kiedy rynek się odmrozi, a sprzedaż będzie wychodzić na prostą, problem kradzieży sklepowych stanie się bardziej widoczny i odczuwalny. Portfel detalistów ponownie skurczy się z tego powodu. Dlatego warto już teraz dokonać przeglądu i aktualizacji strategii przeciwdziałania skutkom kradzieży sklepowych w nowych realiach funkcjonowania rynku, niż działać post factum.

Należy przewidzieć, że pogorszenie warunków ekonomicznych ludzi i bezrobocie będzie sprzyjało rozwojowi przestępczości. Warto zwrócić uwagę na otoczenie społeczno-kulturowe w danej lokalizacji sklepu. Jeżeli wykazuje ono skłonności do popełniania przestępstw należy spodziewać się, że właśnie tam będą one nasilone.

Aktualizacja strategii nie może pominąć zmian dotychczasowych preferencji osób dokonujących kradzieży. Choć niektóre mogą nie zmienić się, a na upodobanych towarach może wzrosnąć częstotliwość kradzieży. To zakres preferencji z pewnością poszerzy się o nowe pozycje.

Poza priorytetem zaspokojenia podstawowych potrzeb, nasilać będą się kradzieże w celach zarobkowych – dotyczy to przede wszystkim towarów znanych marek mające wartość w odsprzedaży.

Istotny staje się też fakt, że pogarszająca się sytuacja materialna gospodarstw domowych może przyczynić się do powstania nowej grupy osób dokonujących kradzieży, która do tej pory nie miała takiej potrzeby. To tylko zwiększy skalę problemu, powodując go bardziej dotkliwym.

W zapobieganiu stratom z kradzieży sklepowych nie będą sprzyjać trendy odrabiania strat wynikających z przestoju w handlu. Budżety na zakup usług ochrony fizycznej w dłuższej perspektywie czasowej zostaną znacząco zredukowane. Natomiast w sklepach gdzie ciężar zapobiegania kradzieżom spoczywał na personelu własnym będzie wiązało się to z mniejszą ilością obsługi niż przed kryzysem.
Dlatego ponownie należy rozpatrzyć dotychczasowe metody technicznego zabezpieczenia towaru przed kradzieżą oraz jego dostępnością z półki. Dotyczy to m.in. metek, klipsów zabezpieczających (systemy EAS) oraz monitoringu wizyjnego (kamer). Niektóre grupy asortymentowe będą wymagać zwiększonej ochrony, a do łask wrócić mogą tzw. gabloty chroniące towar przed bezpośrednim dostępem lub inne podobne formy.

Procedury i instrukcje

Nie bez znaczenia pozostaje kwestia wiedzy i komunikacji – element dopełniający przegląd i aktualizację strategii. Nasilające się negatywne trendy w kradzieżach sklepowych wymuszą wzmożony nadzór nad towarem oraz wpłyną na sposób obsługi klienta. Do ponownej weryfikacji należy poddać dotychczasowe procedur i instrukcje, które wymagać będą aktualizacji do bieżącej sytuacji na rynku. W tym przypadku rolę odgrywać będzie umiejętne przedstawienie wybranych elementów strategii oraz spójny sposobu jej realizacji przez personel wykonawczy (ochronę sklepu i/lub personel własny) z pozostałymi procesami firmy.

Sytuacja wywołana koronawirusem zaburzyła dotychczasowy ład, powodując już teraz zmiany na rynku retail. Niemalże każdy aspekt funkcjonowania działalności wymagać będzie dostosowania do nowych realiów – co do tego nie ma wątpliwości. Nie należy więc zwlekać z działaniami zapobiegającymi skutkom kradzieży i oczekiwać, że zrobi się to samo.

Powrót do strony głównej